LKS Wesoła Zadąbrowie
LKS Wesoła Zadąbrowie Gospodarze
2 : 2
1 2P 2
1 1P 0
GKS Orły
GKS Orły Goście

Bramki

LKS Wesoła Zadąbrowie
LKS Wesoła Zadąbrowie
Zadąbrowie
90'
Widzów: 200 Sędziowie: Paweł Koczan
GKS Orły
GKS Orły

Kary

Skład wyjściowy

LKS Wesoła Zadąbrowie
LKS Wesoła Zadąbrowie
GKS Orły
GKS Orły


Skład rezerwowy

LKS Wesoła Zadąbrowie
LKS Wesoła Zadąbrowie
GKS Orły
GKS Orły
Numer Imię i nazwisko
Paweł Mac
roster.substituted.change 85'

Sztab szkoleniowy

LKS Wesoła Zadąbrowie
LKS Wesoła Zadąbrowie
Imię i nazwisko
Rafał Wach Trener
GKS Orły
GKS Orły
Imię i nazwisko
Robert Tyrawski Trener

Relacja z meczu

Autor:

WESOŁAZADĄBROWIE

Utworzono:

12.12.2014

W niedzielę, 24. sierpnia Wesoła Zadąbrowie zremisowała w derbowym spotkaniu z drużyną GKS-u w Orłach. Spotkanie przyciągnęło na stadion w Zadąbrowiu wielu kibiców z całej gminy. Dodatkowym smaczkiem samego meczu była nieudana fuzja obu klubów przed startem sezonu, oraz powrót w barwach GKS-u byłych zawodników Wesołej, na czele z Robertem Tyrawskim. To właśnie były kapitan Wesołej rozpoczął mecz od groźnego strzału z dystansu, z którym poradził sobie były bramkarz ekipy z Orłów Jacek Mazur. Pierwszy kwadrans nieznacznej przewagi gości, zakończył się wraz z akcją Kamila Hołuba, który wyłożył piłkę na pustą bramkę do spóźnionego Macieja Karasia. Kolejne minuty przebiegały głównie na walce w środku pola, odnotowanej trzema żółtymi kartkami (Demski, Sobol - Duczymiński) oraz kontuzją Łukasza Andrejko. W ostatnim kwadransie przed przerwą coraz większą przewagę osiągali zawodnicy Wesołej, jednak brak dokładności przy ostatnim podaniu nie przyniósł pierwszej bramki. Na odnotowanie zasługuje również groźny, choć niecelny, strzał z dystansu Konrada Demskiego. Kolejne akcje Wesołej nagrodzone zostały tuż przed przerwą. Rzut wolny z 20. metra mocnym uderzeniem nad murem wykorzystał Demski, nie dając szans byłemu bramkarzowi Wesołej Kasiukowi. Goście powinni doprowadzić do wyrównania tuż po przerwie, jednak pojedynek oko w oko z Mazurem przegrał napastnik GKS-u Rafał Szelast. W kolejnych minutach do głosu ponownie zaczęła dochodzić Wesoła i w 55. minucie podwyższyła wynik spotkania. Idealne dośrodkowanie Hołuba na krótki słupek, wykorzystał Rafał Wach, który zaskoczył obrońców GKS-u, precyzyjnym strzałem pokonując bezradnego Kasiuka. Kolejne minuty po strzelonej bramce były okresem dominacji naszej drużyny, której zawodnicy Wesołej nie zdołali zamienić na trzecią bramkę. Dwukrotnie indywidualnymi akcjami próbował grający trener Wesołej, którego strzały nieznacznie mijały bramkę GKS-u. Błędy niepewnie grającej obrony gości próbowaliwykorzystać także Hołub z Karasiem - również bez efektów. W 62. minucie zawodnicy Wesołej popełnili swój pierwszy błąd, który tragiczny w skutkach okazał się dopiero później. W niegroźnej sytuacji, tuż przy linii pola karnego Darek Chmiel sfaulował Roberta Duczymińskiego, nie dając wyboru sędziemu. Rzut karny na bramkę zamienił kapitan GKS-u Marcin Kawecki, dając nadzieję swojej drużynie na korzystny wynik. Goście mimo kontaktowej bramki nie potrafili jednak stworzyć sobie czystych sytuacji do wyrównania. Najbliżej bramki po raz kolejny był Szelast, który nie zdołał dojść do dobrego dośrodkowania z prawej strony boiska. Kolejne minuty to obecna w całym meczu walka, po raz kolejny podkreślona przyznaniem żółtych kartek (Wach - Kiełtyka). Wiele kontrowersji wzbudziła kara dla byłego defensora Wesołej Kiełtyki, który czysto powstrzymał wychodzącego sam na sam z bramkarzem Arka Sobola. Sędzia popełnił w tej sytuacji błąd, jednak zachowanie Kiełtyki zaraz po gwizdku zasługiwało na kartkę w innym kolorze. Kluczowa dla wyniku spotkania okazała się jednak jego decyzja w sprawie przedłużeniu regulaminowego czasu gry - wstępnie o 4. minuty ze względu na zmiany i przerwy w grze. Samo spotkanie trwało jednak 97. minut, a w ostatniej akcji meczu Wesoła popełniła swój drugi, jakże tragiczny błąd. Wstrzelenie piłki w pole karne z rzutu wolnego przez Kaweckiego nie zostało przecięte przez naszych zawodników, wędrując do bramki zasłoniętego Mazura. Wesoła zremisowała wygrane spotkanie, w którym o wyniku zadecydowało kuriozalne zachowanie sędziego oraz niepotrzebne błędy własne. Los wyrównał zatem rachunki z 2012 roku, gdy Wesoła niesprawiedliwie doprowadziła do remisu w 96. minucie spotkania z Vikingiem Orły. Co ciekawe, broniącego wówczas bramki Vikingów Mazura pokonał występujący w Wesołej Robert Tyrawski. Remis w pierwszych derbach z GKS-em przesunął naszą drużynę na 6. miejsce w ligowej tabeli.

do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości